Posted in

ColaBear – rozbudowa i poprawki

Oczywistym jest, że przeróbki i poprawki ruszyły prawie od razu, choć z dużymi przerwami. Rower sprawuje się całkiem OK, jest trochę używany w lekkim terenie choć bez przesady. Kilka niedoróbek zaczęło się jednak dawać we znaki. Wziąłem się więc do roboty. Zasada była jedna – rozbudowujemy chińczyka z użyciem chińskich wynalazków. Zmiany poukładane są chronologicznie. Każdy opis zawiera koszt jaki poniosłem oraz czas wymagany na upgrade. W odróżnieniu od Samebike LO26 rower otrzymał również poprawki w oprogramowaniu kontrolera silnika.

  1. amortyzator tylny
  2. amortyzator przedni
  3. kierownica, mostek, uchwyty, pedały

1. aby nie skrzypiało – amortyzator tylny

Cena: 60,80 USD = 287,00PLN, czas: 1 godz.

Co wkurza od samego początku to skrzypienie amortyzatora, na którym wisi tylne koło. Wsadzona tam ordynarna sprężyna z regulacją napięcia na nakręcanym talerzyku, z byle jaką osłoną, nadaje się tylko do wymiany. Sprężyna była identyczna z tą z Samebike LO26, więc chyba klepią te sprężyny w co najmniej dwóch garażach. Tym razem opcja była tylko jedna – amortyzator powietrzny.

Cena zaprowadziła mnie do tajwańskiej firmy EXAFORM. Co ważne oryginalny amortyzator miał długość 165 mm i dokładnie taki zakupiłem. Można pozyskać go z tego linku – https://www.aliexpress.com/item/32272467271.html, a i cena jest bardziej przyjazna z uwagi na kurs USD. Zakupiona wersja to wersja KS A5-RR1 Double Air czyli dwukomorowy, długość amortyzatora 165 mm, skok 40 mm. Jakość jest co najmniej przyzwoita. Teraz może trochę żałuję, że nie dołożyłem trochę i że nie wjechał amortyzator z blokadą.

Wymiana amortyzatora jest prosta i bezproblemowa, wymaga podstawowych narzędzi czyli kompletu kluczy imbusowych. Tulejki dystansowe i śruby trzeba przenieść ze starego amortyzatora i porządnie skręcić, najlepiej używając kleju do gwintów. Górna tulejka dystansowa ma 68mm, dolna 24mm.

Amortyzator trzeba dopompować odpowiednio do wagi cyklisty i już możemy się cieszyć ciszą podczas jazdy, nie wspominając o samej amortyzacji, która poprawia się o 200%.

2. żeby się nie urwało – amortyzator przedni

Cena: 437,08 PLN, czas: 1 godz.

Oryginalnie obecny w rowerze amortyzator Suntour XCM30 miał zasadniczo tylko dwie zalety – działał jako tako i był nawet firmowy. Niestety cieniutkie (30mm) golenie amortyzatora nie wróżyły nic dobrego, szczególnie w średniowymagającym terenie. Oglądając trochę rowerów elektrycznych eMTB nie sposób nie zwrócić uwagi na masywne przednie widelce o skokach często przekraczających 140mm. Oczywiście wszystkie są amortyzatorami powietrznymi. Niestety, ceny marek zacnych – RockShox, Manitou, Fox – są niezmiennie powalające. Znów na ratunek przyszedł niezawodny Aliexpress. Poszukiwania trwały długo, przemyślenia jeszcze dłużej i wybór padł w końcu na wynalazek firmy Toseek KN34.

Toseek KN34 to amortyzator powietrzny, o prowadnicach o średnicy 34mm, skoku 120mm, z regulacją odbicia, wykonany ze stopu aluminium-magnez, waga 1780g. Oczywiście produkt chiński. Uwaga – zakupiony amortyzator jest dla kół 27.5″, z rurą sterową prostą, średnica 28,6mm, długość rury 220mm. Oryginalny amortyzator miał rurę 217mm, więc Toseek KN34 ma rurę sterową dłuższą o 3mm. Rury nie docinałem, konieczne było dołożenie jednej 2mm podkładki do sterów. Jakość za cenę jest dobra, jednak coś wiążącego napiszę za pół roku, a mam zamiar go trochę katować.

Alternatywą dla amortyzatora Toseek KN34 jest Nanlio X9 Pro, który jest trochę droższy (ok. 580,00 zł), ale dysponuje skokiem 140/160mm (zależnie od wersji) i generalnie wydaje się lepiej wykonany.

3. bajery wizualne – kierownica, mostek, uchwyty, pedały

Cena za całość: ok. 320,00 PLN, czas: 2 godz.

Jak szaleć to szaleć, a że oryginalna kierownica znów wydawała mi się za wąska (oryginalnie 680mm), za ciężka i niezbyt kolorowa, to zacząłem się rozglądać za czymś nowym. Pomyślałem – a może carbon ? Chiński oczywiście. Mimo tłumu znajomych twierdzących, że ufanie chińskim produktom karbonowym to stąpanie po cienkim lodzie zdecydowałem się na eksperyment.

Znów udało się znaleźć coś w produktach niezawodnej firmy Toseek. Carbonowa kierownica w oszałamiającym kolorze niebieski metallic, długości 720mm, wadze 170g (!!) i średnicy mocowania do mostka standardowo 31,8mm. Przy okazji wymiany kierownicy wymieniłem też oryginalny mostek 90mm, na krótszy 55mm wykonany z aluminium oraz wjechały nowe, piękne, czerwone uchwyty silikonowe.

Niestety okazało się, że rura kierownicy ma wewnętrzną średnicę mniejszą niż aluminiowa i oryginalne zatyczki od uchwytów nie pasują. Oczywiście już coś zamówiłem na uzupełnienie i niedługo zademonstruję jak wyszło. Co ciekawe kierownica jest centralnie pogrubiona pod mostek (31,8mm) z chropowatą fakturą. Pozwala to na pewny montaż kierownicy do standardowego mostka, bez stosowania pasty do karbonu.

UWAGA – do montażu elementów karbonowych używamy klucza dynamometrycznego !! Bez kontroli przykręcania można bardzo łatwo element karbonowy zniszczyć, czyli po prostu zgnieść. Ja po doczytaniu zaleceń producenta i przekopaniu kilku forum rowerowych dokręciłem wszystkie śruby mostka z momentem 5 Nm. Następnie wszystkie elementy mocowane do kierownicy również dokręcałem kluczem dynamometrycznym na ok. 4,5 Nm.

Z rozpędu wymieniłem jeszcze pedały i z ciężkich, masywnych, aluminiowych cegieł zmieniłem na lekkie, łożyskowane aluminiowe platformy z elementami karbonowymi. Oczywiście w najszybszym czerwonym kolorze. Czy to wszystko zostanie tak, czy jeszcze zmienię po testowaniu … zobaczymy.

[UPDATE] Pedały zostały tylko na jeden krótki wyjazd, bo okazały się za małe. Na razie wróciłem do oryginałów, ale już zamówiłem platformy nylonowe MEROCA, które również używam na Samebike LO26, który opisywałem >tutaj<. Te są sprawdzone, duże i bardzo dobrze trzymają się buta. W sumie używam ich też na rowerze szosowym i jestem zadowolony.

Efekt końcowy wygląda tak. A w planach przeróbka tego toczydełka na coś w kierunku eMTB, tak, żeby można było go katować w bardziej wymagającym terenie.

UWAGA – opisuję swoje doświadczenia i wrażenia. Nie biorę odpowiedzialności za samodzielnie dokonywane przeróbki w dowolnych rowerach.
Jeżeli ktoś się inspiruje moimi dokonaniami w tym zakresie to super, ale robisz to na własne ryzyko i odpowiedzialność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *