Posted in

APT 860C – awaria i naprawa

Mój ebike ColaBear jest wyposażony w wyświetlacz firmy APT 860C, który jest następcą popularnego modelu 850C. Tak naprawdę oba te wyświetlacze są używane równolegle w różnych modelach silników Bafang z interfejsem UART, a ostatnio także są adaptowane do silników TDZ. Wygląda na to, że jest on mocno spokrewniony z wyświetlaczem Bafanag CP18. Instrukcję obsługi do 860C znajdziecie >>tutaj<<, są tam podstawowe informacje o ustawieniach i sposobie ich zmiany.

Awaria

Po ostrzejszym cioraniu rowerka w terenie zaliczyłem nim myjnie, gdzie go delikatnie umyłem. Używam tylko program spłukiwania wodą demineralizowaną, tak żeby ograniczyć ewentualne problemy z elektryką. Po dojechaniu do domu, wyjąłem baterię, do ładowania. Baterię wrzuciłem na ładowarkę i po naładowaniu postawiłem gdzieś w kąciku. Na następną trasę miałem czas gdzieś po 2 tygodniach, więc założyłem baterię do roweru, wciskam przycisk włączenia … i nic. Podświetlenie ekranu króciutko błysnęło i tyle. Wyjmowanie i zakładanie baterii, trzymanie przycisku załączenia przez dłuższy czas, nic nie pomagało. Nic nie działa i co zrobisz ?

Byłem na 99% pewny, że woda po myciu dostała się tam gdzie nie powinna i „coś” wyparowało. Mocne podejrzenie to kontroler silnika. Po wstępnym przekopaniu forum rowerowych zdiagnozowałem zasadniczo dwie możliwe przyczyny – awaria kontrolera silnika lub awaria wyświetlacza. Okazuje się bowiem, że rower bez wyświetlacza, a wyświetlacz bez roweru żyć nie mogą, choć teoretycznie to odrębne organizmy.

Diagnostyka

Wyświetlacz 860C jest podłączony z kontrolerem pięciożyłowym kabelkiem, który na szczęście posiada szybkozłączkę. Po rozpięciu złączki widać, że od strony kontrolera (silnika) jest to 5-pin wtyczka męska, po stronie wyświetlacza 5-pin gniazdko żeńskie. To samo złącze używane jest do programowania kontrolera silnika i w tym miejscu podłączamy się z kabelkiem w celu zmiany jego charakterystyki. O programowaniu silnika BBS02 można poczytać >>tutaj<<. Poniżej zamieszczam zestawienie wszystkich kabli pomiędzy kontrolerem i urządzeniami zewnętrznymi. Rysunek przestawia rozpiskę wtyczek od strony kontrolera (!).

Obrazek z forum – forums.electricbikereview.com

Nas interesuje „Display Harness Connection”. Najważniejsze piny (1) zasilanie +Vcc (12V-54V DC), (8) – GND, oraz (2) – PL. Pierwsza ważna informacja – wyświetlacz sygnalizuje swoją obecność po załączeniu poprzez podanie napięcia zasilania Vcc na pin (2). Kable do programowania kontrolera Bafang UART mają te dwa piny po prostu zwarte. Najprostszym sposobem sprawdzenia czy kontroler żyje, jest podłączenie takiego kabelka i delikatne naciśnięcie przepustnicy. Jeśli rower jedzie, to możemy założyć, że kontroler jest sprawny, a problem dotyczy wyświetlacza. Oczywiście sprawdzamy również miernikiem czy na pinach (1) i (8) mamy napięcie zasilania. W moim przypadku napięcie było, rower ruszał po podłączeniu kabla. Winny jest zatem wyświetlacz …

Naprawa

W pierwszym rzucie zamówiłem w Chinach nowy wyświetlacz EKD01/B02N-U do silników Bafang UART (z okrągłym gniazdem), bo mimo podłączania mojego 860C do zasilania i prób jego reanimacji, nic nie działało. Dopiero tydzień po zamówieniu, po intensywnym szukaniu, znalazłem film na YouTube, gdzie użytkownik pokazuje jak poradził sobie z analogicznym problemem dla wyświetlacza 850C. Link do filmu >>tutaj<<.

Na płytce drukowanej wyświetlacza siedzi maleńki akumulator (typ MS621FE 3V, pojemność 15mAh), który służy do podtrzymania ustawień w pamięci kontrolera. Jeżeli rower został pozostawiony na dłuższy czas bez baterii, akumulator się wyczerpuje, a napięcie na nim spada, co powoduje, że podpięty do niego procesor po prostu głupieje i nie jest w stanie wystartować. Co ciekawe, po analizie opinii użytkowników sporo ludzi ma problem z niesprawnymi wyświetlaczami, ale tylko dwie osoby na YT wrzuciły filmy jak sobie poradzić z tą usterką, w obu przypadkach jest to wyświetlacz 850C.

Uzbrojony w tę wiedzę zabrałem się za rozłożenie wyświetlacza na części pierwsze. W odróżnieniu od 850C, wersja 860C nie posiada plastikowej osłony na ekranie LCD. Ekran jest laminowany razem ze szkłem i wklejony do obudowy. Dostanie się do środka wymagało podgrzania ekranu na krawędziach razem z obudową i delikatnym podważaniu skalpelem szczeliny. Okazało się to łatwiejsze niż sądziłem, kleju nie ma tam dużo, bardziej trzeba uważać, żeby ekran nie popękał i żeby nie uszkodzić taśmy, którą jest podłączony. Taśma wpięta jest do płytki na złączu płaskim, wciskanym, można je odpiąć delikatnie podważając paznokciem. Płytka drukowana osadzona jest w obudowie na 4 wkrętach, należy je wykręcić, bo oczywiście akumulator jest po drugiej stronie. Po wykręceniu wkrętów delikatnie podważamy płytkę i możemy ją wyciągnąć. Płytka różni się od wersji 850C rozłożeniem elementów, sposobem podłączenia ekranu i wydaje się być lepiej wykonana. Tym niemniej zasada działania i zastosowane części są identyczne. Poniżej zamieściłem galerią jak wygląda wnętrze wyświetlacza po rozłożeniu.

Po rozłożeniu zmierzyłem napięcie na akumulatorku i rzeczywiście było w okolicach 1V. Z uniwersalnego zasilacza podpiąłem się przez gniazdko z zasilaniem i próbowałem załączyć. Bez efektu. Napięcie na aku bez zmian. Zasilacz wyłączyłem i krótko zwarłem odczepy z akumulatora „+” z „-„. Następnie załączam zasilacz, naciskam włącznik i voila!! wszystko startuje. Efekt można zobaczyć na fotce. Zaczyna się również ładować akumulator. Wygląda na to, że mimo, że zasilanie podane jest cały czas aku się ładuje tylko, jeżeli wyświetlacz jest załączony. Po ok. 30 minutach załączenia akumulator miał już ok. 2,4V. Prądu ładowania nie mierzyłem, ale do nominalnych 3V by się doładował w ok. 1 godzinę. BTW zastosowany w tym cudzie techniki procesor to ARM GD32F303RGT6 firmy GigaDevice – opis ze strony producenta. Może się to komuś przyda.

Wyświetlacz poskładałem na powrót do obudowy, klej delikatnie rozgrzałem i założyłem ekran. Na razie na rowerze testuję nowy wyświetlacz EKD01, więc ten będzie służył jako zapasowy. Oczywiście będę pamiętał, żeby do podładować od czasu do czasu.

UWAGA – opisuję swoje doświadczenia i wrażenia. Nie biorę odpowiedzialności za samodzielnie dokonywane przeróbki lub naprawy w dowolnych rowerach. Jeżeli ktoś się wzoruje lub inspiruje moimi dokonaniami w tym zakresie to super, ale robisz to na własne ryzyko i odpowiedzialność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *